“Modna gospodyni”
2003
Bioenergoterapeuta, który
ODCHUDZA
Beata Wiśniewska z Łodzi miała dopiero 26 lat, ale prawie 20 zbędnych kilogramów, które “niepostrzeżenie” przybyło jej w czasie dwóch ciąż. – Wyglądałam jak matrona, nie mogę sobie kupić modnych ciuchów, staram się nawet omijać lustro – zwierzyła się przyjaciółce ze swoich kompleksów. Koleżanka postanowiła ją zdopingować – i razem z Beatą, żeby było jej raźniej, stosowała różne diety-cud, herbatki obniżające apetyt i inne “wynalazki”. Niestety, nawet jeśli waga trochę spadła – po kilku tygodniach wracała do poprzedniego poziomu.
Kiedyś wybrały się na targi Medycyny Naturalnej. Ich uwagę zwrócił napis “Bioenergoterapeuta SŁAWOMIR SZKUDLAREK – udokumentowane odchudzanie do 8 kilogramów w ciągu miesiąca!” Beata pomyślała, że to przesada, ale kiedy przeczytała wyłożone do wglądu w książce podziękowań wpisy odchudzonych przez pana Sławka pacjentek, zdecydowałam się na wizytę u niego. Od tego dnia przychodziła do gabinetu pana Szkudlarka regularnie przez 4 miesiące – było warto – na efekty nie musiałam długo czekać. W ciągu pierwszego miesiąca zeszczuplałam 8 kilo, w czasie dwóch następnych – po 6 kilo. W czwartym miesiącu terapii waga “stanęła w miejscu”. I tak jest do tej pory! Zbędne kilogramy tym razem nie powróciły, chociaż jem teraz wszystko, na co mam ochotę. Już podczas mojej pierwszej wizyty pan Sławek ustalił zasady naszej “współpracy”, powiedział: “Pani Beatko, pani ma 16 tygodni stosować dietę i cierpliwie przychodzić na wizyty, reszta należy do mnie” – mówi szczupła i atrakcyjna młoda kobieta.
Dziś – kiedy ktoś patrzy na jej stare zdjęcia – nie poznaje je. To nie ta sama dziewczyna. Jest nie tylko zgrabna, ale też odważyła się zmienić całkowicie swój sposób ubierania – z czarnych, maskujących nadwagę powłóczystych szat na modne jeansy. – Straciłam kilogramy, a zyskałam przebojowość i dużo pewności siebie – stwierdziła pani Beata. – Pan Sławek nie tylko mnie odchudził, ale również uspokoił, wyciszył – dzięki masażom przy relaksacyjnej muzyce i zapachu aromatycznych olejków. Życie nie szczędziło mi stresujących sytuacji. Teraz też ich nie brakuje, jednak dzięki terapii potrafię obronić się przed nerwami i nie “zajadam ich” np. słodyczami, jestem spokojna, odzyskałam radość życia.
Inną – odchudzoną pacjentką p. Szkudlarka – 28 letnią Renatę, również młodą mamę, dojadanie “po dzieciach” i nałogowe jedzenie słodyczy, doprowadziły do wagi 95 kilo. Nie wyobrażała sobie dnia bez słodkości, które kupowała dla swoich maluchów, ale w końcu zjadła je sama. Do Sławomira Szkudlarka trafiła dzięki ogłoszeniu w gazecie. Nie była całkiem przekonana do skuteczności tej metody odchudzania. Pierwsze efekty pojawiły się po 3 wizytach, wyraźna różnica widoczna była po 8. W ciągu 2 miesięcy Renata straciła 17 kilo. – Poczułam się również lżejsza psychicznie, weselsza, bardziej wyluzowana. Poprawiło się moje samopoczucie fizyczne np. dzięki biomasażom kręgosłupa pozbyłam się częstych bólów głowy. W ciągu 4 miesięcy wróciłam mojej wagi z czasów panieńskich. Obecnie przychodzę do pana Sławka profilaktycznie raz w miesiącu – na odciążenie kręgosłupa. Słodycze mi smakują – ale jem je kiedy chcę, już nie jestem od nich uzależniona. – napisała w podziękowaniu dla terapeuty.
Sławomir Szkudlarek żartuje, że gdyby ktoś zamienił wszystkie zlikwidowane dzięki jego energii kilogramy w kostki smalcu, to udałoby się nimi zapełnić cały jego gabnet od podłogi do sufitu. – Energię, którą przekazuję pacjentowi rozpuszcza tkankę tłuszczową – właśnie jak ciepło rozpuszcza smalec na patelni. To energia powoduje, że w czasie stosowania diety pacjenci nie czują głodu. Jeśli spotykam się z pacjentem regularnie w ciągu 3-4 miesięcy to zazwyczaj jestem w stanie energią zlikwidować wiele przyczyn powstawania nadmiaru tkanki tłuszczowej. Takimi powodami mogą być stres lub złe funkcjonowanie układu trawiennego czy hormonalnego (np. tarczycy). A celem terapii jest usunięcie przede wszystkim przyczyn powstawania nadwagi, która jest efektem złego funkcjonowania organizmu – podkreśla pan Sławek. – Energia porządkuje funkcjonowanie całego organizmu, a tłuszcz spala się jakby przy okazji. Po kilku miesiącach kiedy usunę przyczyny złej przemiany materii pacjent może jeść wszystko, a efekt jo-jo nie pojawia się. Dietę, która zalecam pacjentom chcącym schudnąć dobieram indywidualnie, kiedy wiem już dokładnie na jakie schorzenia cierpią.
Jak wynika z dokumentacji terapeuty, jego pacjenci pozbywają się oprócz “kochanego ciała” wielu różnych chorób, np. pani Wiśniewska cierpiała oprócz nadwagi na alergię, nerwicę serca, kłopoty krążeniowe. Obecnie nie ma już objawów uczuleniowych, krążenie i ciśnienie unormowało się. “Specjalnością” p. Sławka oprócz odchudzania i biomasażu (stosowanego przy bólach kręgosłupa, stawów, rwie kulszowej) są właśnie kłopoty z układem krążenia i z ciśnieniem, choroby kobiece – guzki, mięśniaki, torbiele i dziecięce np. nerwice, bezsenność, kłopoty z brakiem lub nadmiarem apetytu, uczulenia.